Wyścig szosowy Ślężański Mnich 2018 jest pierwszym z cyklu ośmiu wyścigów w ramach Via Dolny Śląsk.
Uczestnicy
Ponad 850 amatorów stanęło na starcie Ślężańskiego Mnicha. Imponująca liczba zawodników, imponujące grono kibiców i odwiedzających. Pierwsze wyścigi ruszyły o godzinie 9:30. Wyścig elity mężczyzn – ostatni z rozgrywanych – rozpoczął się o godzinie 14:00. Oznaczało to cały dzień kolarskich emocji i zmagań.
Trasa
Wyścig odbywał się w ruchu zamkniętym na pętli o długości 18 kilometrów. Zawodnicy mogli wybrać jeden z dwóch dystansów: mini – liczący 18 kilometrów lub pro, przebiegający trzykrotnie po pętli mini i liczący 54 kilometry. Jedna pętla wymagała „wspinaczki” 200 metrów w górę, co nie czyni ze Ślężańskiego Mnicha wyścigu górskiego. Wiatr i prędkość pozwoliły jednak wszystkim poczuć odrobinę zmęczenia.
Sprzyjająca pogoda, umiarkowany wiatr i przyjemna temperatura sprawiły, że można było poczuć wiosenny klimat. Pierwsze ściganie w sezonie zawsze obarczone jest nerwowością w peletonie i zdarzały się kraksy.
Dla kibiców
Doskonała atmosfera, możliwość spotkania idoli, płynny komentarz spikera sprawiły, że Ślężański Mnich 2018 był wydarzeniem, na którym na pewno nie nudziło się kibicom. Można było skorzystać z oferty zaplecza gastronomicznego i zatrzymać się przy namiocie któregoś z licznych wystawców.
15 kwietnia Via Dolny Śląsk zaprasza na kolejne szosowe zmagania do Miękini!
Oficjalne wyniki wyścigu Ślężański Mnich 2018 znajdziecie TUTAJ.
Poniżej nasza galeria.
Ostatnie konsultacje.
Imponujące rzesze startujących.
Kręcimy.
Peleton juniorski kilka kilometrów po starcie.
Zjazd na Sulistrowice. Na skrzyżowaniu policjant dbający o bezpieczeństwo ścigających się.
Księginice Małe i nawrót przy kościele. Żwirek i lekka groza na każdym okrążeniu. W tym roku było bezpiecznie.
Wyjście ze słynnego zakrętu 180 stopni przy kościele w Księginicach Małych.
Żółty samochód Mavica w pogotowiu.
Obsługa za ucieczką.
Dobra mina do złej gry. Uśmiech w grupetto zawsze cenny.
Dekoracja kategorii M7 dystansu 18 kilometrów. Na drugim miejscu podium legenda polskiego kolarstwa Ryszard Szurkowski.
Dekoracja kategorii M4.
Bartek Huzarski , mieszkaniec Sobótki i dobry duch wyścigu rozchwytywany przez fanów.
Przed startem. Dziewczyny z Nestlé Fitness Cycling Team jeszcze w cieplejszych ciuchach.
Im późniejszy start, tym bardziej ponura robiła się pogoda. Tutaj peleton młodszej kategorii dziewcząt.
Obsługa techniczna bod banderą Mavica.
Niepowtarzalny urok ścigania w Sobótce z masywem Ślęży w tle.
Nie każdemu dane było ukończyć wyścig. Defekty, słabsza dyspozycja, przekroczenie limitu czasu wiązały się z wykluczeniem z rywalizacji.
Wyścig elity mężczyzn.
INFORMACJE O AUTORZE:
Zdjęcia: Anna Tkocz