RAPORT: Wyścigi gravelowe

Gravele i jedno- bądź wielodniowe wyścigi na nich to hit sezonu 2021. Ściganie jednak ściganiu nierówne, a okazało się, że i przepisy na wyścig ultra mogą się znacząco różnić. O podsumowanie gorącego tematu poprosiliśmy dwóch ekspertów.

Z DWÓCH STRON BARYKADY

Michał Góźdź prowadzi bloga ETNH (Epic Trips No Hugs), seryjnie startuje w zawodach gravelowych na różnych dystansach i dzieli się swoimi uwagami na ich temat. Grzegorza Golonki, organizatora Gravel Mana, czyli cyklu wyścigów jednodniowych na gravelach, nie trzeba przedstawiać. Ma wyjątkowo bogate doświadczenie w organizowaniu imprez rowerowych, od maratonów MTB po etapówki, przez triathlon. Można więc powiedzieć, że spotkało się dwóch znawców tematu. Oddajemy im głos.

Wyścigi gravelowe

TOUR: Co to znaczy wyścig gravelowy?

MICHAŁ GÓŹDŹ: Mam wrażenie, że w bieżącym roku, kiedy kalendarz imprez gravelowych eksplodował i wyścigi organizowane w Polsce liczone są w dziesiątkach, sami organizatorzy mają problem z odpowiedzią na to pytanie. Nie dziwię się. Zjawisko graveli ma przecież wymykać się z ram dotychczasowych podziałów. Stać okrakiem między nieskazitelnie białymi skarpetkami szosowców, pilnujących „tan lajnów” podczas przerwy na espresso, a zbijającymi przy piwie piątki „luźnymi szortami” chłopaków od grawitacyjnych odmian kolarstwa. Gdzieś tam w oddali machają jeszcze rowerowi wagabundzi, obwieszeni tobołami, koniecznie z przytroczonym do sakw aeropressem, którzy krzyczą, że gravele to ich domena. Bardzo trudno zbudować precyzyjną definicję, łatwo uciec w ogólniki, typu „trasa preferująca jej pokonanie na rowerze gravelowym”, czy w szukanie wspólnego mianownika w słowach kluczach, jak pomiar czasu, rywalizacja, współzawodnictwo, na końcu kto pierwszy, a kto drugi na mecie.

WYŚCIG GRAVELOWY TO BARDZO POJEMNE POJĘCIE

Ale to nie działa. Wiele osób bierze udział w tych imprezach (szczególnie aspirujących do miana ultra) z nastawieniem na zmieszczenie się w limicie czasu i turystyczny przejazd. Z nikim nie rywalizują. Chyba że z własnymi słabościami.

Wyścigi gravelowe

Podobne problemy z tożsamością przeżywały 10 lat temu „zawody” enduro, kiedy tworzyła się w Polsce scena tej dyscypliny. Imprezy ewoluowały od towarzyskich spotkań, którym towarzyszył pomiar czasu na odcinkach specjalnych, do w pełni profesjonalnych serii pokrywających wszystkie grupy docelowe.

Tak samo stanie się z wyścigami gravelowymi. Za 2–3 lata będzie widoczna specjalizacja, od jednodniowych imprez nastawionych na integrację po skończonym wyścigu, przez długodystansowe ultra przez duże „U”, kończąc na takich z formułą bardziej przygodową, ocierającą się o bikepacking. Kiedy okaże się, Gravele w formie wyścigowej kochają prędkość, kamienie strzelające spod kół, wchodzenie w zakręty na granicy przyczepności i furkot kamizelek mijanych uczestników, że wyścig gravelowy to bardzo pojemne pojęcie i oswoimy się z tym, że może oznaczać dwie zupełnie inne imprezy, zaczniemy świadomie wybierać takie, które są najbliższe naszej definicji gravela.

Wyścigi gravelowe

Idealna trasa gravelowa według ciebie?

Doprecyzujmy. Chodzi o idealną trasę wyścigu gravelowego? To ważne, bo idealna trasa na bikepackingową wycieczkę z żoną na gravelach a idealna trasa wyścigu gravelowego to dwie zupełnie inne trasy. Epickie tripy rządzą się swoimi prawami i mają inne priorytety. Trasy do ścigania mają być szybkie, zróżnicowane, weryfikujące w takim samym stopniu kondycję, jak i umiejętności techniczne zawodników. Najważniejszy jest flow takiego przejazdu, bez utykania w gravelowych tarapatach. Gravele w formie wyścigowej kochają prędkość, kamienie strzelające spod kół, wchodzenie w zakręty na granicy przyczepności i furkot kamizelek mijanych uczestników.

Wyścigi gravelowe

Nie wiem skąd pomysł, że wystarczy wyprowadzić trasę poza asfalt i już będzie gravelowa. Otóż, nie. Gravelową trasą NIE JEST leśna droga błyszcząca oczkami kałuż, nie są nią polne drogi zrujnowane przez maszyny rolnicze czy trawersowanie sianokosów. Faktem jest, że nie wszędzie da się w Polsce wytyczyć dobre gravelowe trasy, ale do tego organizatorzy muszą chyba jeszcze dojrzeć. Zastanawialiście się, dlaczego taka Holandia nigdy nie była organizatorem zimowej olimpiady? Właśnie. Ma pewne deficyty geograficzne. Ale jest lepiej. Poza incydentami w tym sezonie proponowane trasy są coraz bliższe gravelowym. Czasy wyznaczania palcem po mapie, organizowania kiepskich wyścigów przeprawowych i zrzucania tego na formułę kolarstwa przygodowego mamy już za sobą, mam nadzieję…

Wyścigi gravelowe

Masz background MTB, myślisz, że wpływa to na twój osąd? Może jest tak, że osoby przechodzące z szosy na gravela mają większe trudności na niektórych trasach?

Myślę, że background MTB bardzo pomaga. Wyścigi gravelowe to imprezy terenowe, spora ich część odbywa się w górach. Technika pokonywania zjazdów, oswojenie z ekspozycją czy wreszcie przekonanie, że nie potrzebuję roweru MTB, aby jeździć trudne technicznie kawałki, bo gravel też daje radę, mocno się przydają. Choć znam takich szosowców, którzy pędzą pełnym piecem w dół na złamanie karku w dół po gruzie. Mijając mnie, za nic mają moje lata w wysokich górach na trudnych szlakach. Jadą.

Wyścigi gravelowe

Można odnieść wrażenie, że wiele osób, które wcześniej jeździło enduro, teraz przesiadło się na gravela. Potwierdzasz?

Gravel to jest rzadko jedyny rower, jaki się ma. Większość osób, jakie znam, „przesiadło się” z innego roweru na gravela. Z szosy, z enduro. Użytkują równocześnie kilka rowerów, choć jest tak, że gravel to niesamowicie uniwersalny sprzęt i „kanibalizuje” powoli czas spędzany na pozostałych rowerach. Wiem to z własnego doświadczenia.

Wyścigi gravelowe

Po zaliczeniu pokaźnej liczby imprez twój prywatny Top?

Trzeba wyjaśnić na wstępie, że impreza gravelowa to coś więcej niż tylko gpx załadowany do Wahoo, tracker, trasa i meta. Takie imprezy zawsze dzieją się w jakimś kontekście – miejsca, ludzi, czasu. Dobre zawody to suma wielu czynników. Sekwencja zdarzeń poprzedzająca sam start, od spójnej komunikacji, angażowania uczestników za pomocą social mediów, odprawy, przez to, co czeka na ciebie na mecie, dzieje się na afterze. Oczywiście, trasa jest najważniejsza. Świetnie organizowane imprezy bez dobrej gravelowej trasy przy obecnej konkurencji nie mają racji bytu. Kiepska organizacja ze świetna trasą jest w stanie się obronić, ale nie będzie nigdy dobrą imprezą.

Wyścigi gravelowe

Moje TOP3 zawodów w PL? Proszę bardzo. Numer jeden Poland Gravel Race. Przepiękna przygoda, ma się wrażenie wielkiej podróży przez góry, duża różnorodność geograficzna nie pozwala się nudzić, świetnie poprowadzona trasa, bez technicznych trudności. Do tego sprawdzona ekipa organizatorów. Mam duży sentyment do tej imprezy. Przejechałem ją dwa razy w minionych latach i żałuję, że nie zrobię tego po raz trzeci. Tegoroczny Gravel Attack w Sudetach. Impreza kompletna. Prawdziwe gravelowe święto, doskonała trasa w dużych górach. Do tego magia kontekstu, o którym wspominałem wcześniej.

Wyścigi gravelowe

Wspaniali ludzie, miejsce i czas. No i numer trzy, Great Lakes Gravel. Mam ogromny sentyment do gór. W zasadzie wszystko, co w górach, zawsze będzie lepsze niż nie w górach, ale GLG udowadnia, że da się zrobić przepiękną gravelową imprezę poza górami. Przed zamknięciem tego numeru nie zdążę chyba zaktualizować tej listy, ale do TOP3 puka poważny kandydat. Gravmageddon, Karkonosze, Izery Gravel Race. Ta trasa to może być gravelowy Graal!

ULTRA TO BARDZIEJ RYWALIZACJA Z SAMYM SOBĄ, Z WŁASNYMI SŁABOŚCIAMI

TOUR: Czy polski rynek rowerowy jest coraz bardziej gościnny dla imprez ultra?

GRZEGORZ GOLONKO: Zdecydowanie tak. Do rywalizacji dołączają nowi rowerzyści, którzy wcześniej nie mieli styczności z imprezami, ale także doświadczeni bikerzy, którym znudziły się zawody MTB, triathlony czy szosa.

Wyścigi gravelowe

W ultra chodzi o wynik czy przyjemność z jazdy, a może decyzja, o co chodzi, należy do zawodnika?

Ultra to bardziej rywalizacja z samym sobą, z własnymi słabościami. Dla jednych to próba zweryfikowania możliwości organizmu, dotknięcie granicy, po przekroczeniu której „zamykają się oczy”, dla innych pewna forma rozrywkowej, ale dość wyczerpującej rekreacji połączonej ze zwiedzaniem, odkrywaniem nowych rejonów Polski.

Wyścigi gravelowe

Zwiedzanie czy maksymalny wysiłek? W którym kierunku powinny zmierzać wyścigi ultra?

Oba kierunki znajdą swoich fanów. Trudno będzie oddzielić te dwa trendy. Podejrzewam, że ten, kto raz spróbuje, będzie starał się głębiej drążyć swój limit, szukając granicy. A ta prawdopodobnie będzie ciągłe nieosiągalnym punktem.

Kto stanowczo powinien sobie odpuścić wyścig długodystansowy?

Uczestnik nieprzygotowany fizycznie i mentalnie. Tu sugerowałbym rozpocząć od krótszych dystansów, by sprawdzić, czy ta „mięta ma swój smak”.

Wyścigi gravelowe

Gravel czy full? A może nawet trekking? Należy czy nie należy ograniczać wybór sprzętu?

Gravel, ewentualnie sztywny MTB. Full jest za ciężki, trekking to będzie męczarnia. Niemniej nie jestem zwolennikiem narzucania i stosowania ograniczeń sprzętowych. Po kilku startach, treningach uczestnik sam zadecyduje, co będzie dla niego wygodne.

Klasyczne problemy organizatora?

Imprezy ultra rządzą się swoimi regułami, a te są specyficzne przy poszczególnych imprezach. Na pierwszym miejscu stawiam bezpieczeństwo! I niezależnie od złożoności imprez, które organizujemy od 2001 roku, będę dbał o ten aspekt ponad wszystko. Na Gravel Manie zawsze w pogotowiu jest służba ratownicza, podajemy oficjalny numer alarmowy, pod który można zgłaszać wszelkie problemy pojawiające się podczas rywalizacji. Formuła samowystarczalności obowiązująca w większości imprez ultra ma swoich zwolenników, mnie jednak nie przekonuje taka „dość luźna inicjatywa” zrzucająca z głowy organizatora szereg ewentualnych problemów. Oprócz zabezpieczenia medycznego oferujemy podczas każdej imprezy bufety regeneracyjne, punkty serwisowe i przede wszystkim SPRAWDZONE i przejechane w każdym metrze trasy. Sami uczestniczymy w imprezach rowerowych i zależy nam, by Gravel Man był ciekawą i atrakcyjną wyprawą.

Wyścigi gravelowe

Pogoda może popsuć szyki czy jest tylko dodatkową okolicznością?

Pogoda jest lepsza lub gorsza. I to żadna okoliczność łagodząca czy utrudniająca. Uprawianie sportu na świeżym powietrzu jest dużym przywilejem!

Skąd się biorą zawiedzione oczekiwania uczestników?

Temat rzeka… Jednemu pasuje gładki szuter, innemu jazda pod górę. Ktoś będzie szczęśliwy, bo dojechał w limicie czasu, drugi zawiedziony, bo wjechał w błoto itd. Tego typu „problemy” mają wpływ na ewentualną ocenę całości. W ogólnym ujęciu ultrasi są jednak antyroszczeniową grupą uczestników.

Wyścigi gravelowe

Jak widzisz przyszłość tego typu imprez, czy mają szansę na wzrost popularności?

Tak, choć jak w każdej innej sferze, tak i w ultra, będzie obowiązywał „marketingowy” cykl życia produktu. Oby jak najdłużej.

Jakie zmiany szykujesz w Gravel Manie w przyszłym roku?

Utrzymujemy to, co było w tym roku, dodatkowo impreza w Supraślu zostanie wzbogacona o dystans ok. 500 km poprowadzony przez… Ale to już tajemnica.

OK, byle więc do przyszłego sezonu!

Wyścigi gravelowe

Informacje o autorze

Autor tekstu:

Zdjęcia:

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »