Dla mnie jest wyjątkowa, niepowtarzalna. Jedyna w swoim rodzaju. Nie wiem, co ma w sobie takiego, że gdy tylko jestem w pobliżu, muszę ją odwiedzić. Prosta, zaledwie sześć, może siedem kilometrów. Kilka malowniczych górek po drodze. Odkąd pamiętam, była w tym miejscu. Czyli od zawsze. Doczekała się nowej nawierzchni, co na szczęście dodało jest tylko uroku. Można puścić kierownicę i myśleć o lataniu. Za to zakręt jest tylko jeden, długi, sygnalizujący, że za moment nastąpi powrót do cywilizacji. Chwilę wcześniej znów zaczyna działać GPS, a przez tunel drzew zaczyna przebijać się słońce. Płynie czas.
Który to już raz ją przejechałem? Nieistotne.
Moja droga czeka.