Dojazd na Rędziny jest bardzo łatwy, natomiast poruszanie się po około 400-hektarowej powierzchni lasu bez sprawdzenia wcześniej ścieżek grozi w najlepszym wypadku krążeniem w kółko i stratą czasu. Dlatego trasę dzień wcześniej zgrałam z alltrails.com na komputerek Wahoo. Dzięki przyjaznej wizualnie opcji nawigacji (oraz zoomu) dotarłyśmy sprawnie (no dobrze, raz za wcześnie skręciłyśmy 🙂 na cypelek. Bardzo mocno wiało, więc szybko zjadłyśmy co nieco, zrobiłyśmy zdjęcia i ruszyłyśmy z powrotem.
Przy Mostach Warszawskich (myjka dla chętnych) przybiłyśmy piątki i rozjechałyśmy się do domów (albo na kolejny trening – frakcja triathlonistek podpisała również dzisiaj listę obecności :).
Za nami cztery otwarte treningi GVT dla dziewczyn. Podsumowując: 170 kilometrów w nogach, trochę kanapek i bananów spalonych, masa śmiechu, dużo życzliwości i inspirujących rozmów z kobietami, które łączy pasja kolarska.
A co dalej? Mamy trochę pomysłów, w końcu sezon już za pasem 🙂
Stay tuned 🙂