/

Fuji Jari 1.1 wilk w owczej skórze

4 minut czytania

Na pierwszy rzut oka mamy do czynienia z lekkim i sztywnym rowerem. Ale jak to się ma do rzeczywistości? Czas wyciągnąć linijkę i kątomierz. W coraz bardziej zróżnicowanej kategorii rowerów gravelowych, w której można znaleźć wszystko, ważne jest, aby określić, dla kogo ten rower. Jari okazuje się dość konserwatywny w swoich kątach. W recenzowanym tutaj rozmiarze 55,5 cm (lub L) wszystkie wymiary są niemal szosowe. Rura podsiodłowa ma 73°, główka ramy 71,5°. Obniżenie suportu wynosi 70 mm, długość widełek łańcucha 430 mm, a trail widelca przy oponie 700×42 mm to szosowe 64 mm. Prześwit na opony jest duży, aż do 700×47 mm lub 650bx2,2″, a rower jest dostarczany z gumami WTB Raddler TCS Light 700×40 mm.

Żyjemy w czasach, gdy projektanci rowerów gravelowych mają za zadanie przewidzieć w swoich ramach jak najwięcej punktów montażowych i pod tym względem można bez zastrzeżeń potwierdzić, że Fuji stanęło na wysokości zadania. Jari jest pod tym względem prawdopodobnie najbardziej przystosowanym rowerem gravelowym, jaki kiedykolwiek mieliśmy w teście. Na całej ramie znajduje się ponad 20 punktów, w tym mocowania błotników i bagażników, 3 mocowania na koszyk na bidon w głównym trójkącie, 3 po każdej stronie widelca i na rurze górnej. Do tego dochodzi jeszcze więcej przemyślanych elementów wyposażenia, w tym prowadzenie wewnątrz widelca do dynamo, osłona łańcucha, osłona ramy na rurze dolnej oraz silikonowa podkładka na spodzie rury dolnej do przenoszenia roweru. Mimo że na tym rowerze można przewieźć prawie wszystko, przyjemnie zaskakuje „czystym” wyglądem. Poza tym zwrócono uwagę na praktyczność, stosując gwintowany środek suportu, prosty zewnętrzny zacisk wspornika siodła przy okrągłej sztycy 27,2 mm.

Seria Jari obejmuje aż pięć modeli. Obok testowanego najwyższego Jari 1.1 na Shimano GRX 810 2×11 jest też wersja 1.3 na Sramie 1x oraz prostsze warianty startujące od 4399 zł. Rama zawsze jest ta sama, ale dla zainteresowanych w kolekcji Fuji znajdzie się również model Jari Carbon. Fuji utrzymało atrakcyjne ceny w całej gamie, ale bliższe spojrzenie na specyfikację modelu 1.1 ujawnia, gdzie poczyniono pewne cięcia. Korba to model inny niż Shimano, subkompaktowy Gossamer Pro firmy FSA wraz z łańcuchem KMC i cięższą kasetą Shimano 105. Koła – solidny zestaw Alex Boondocks 5, na których zamontowano opony WTB Raddler 700×40 mm. Punkty kontaktowe pochodzą od własnej marki Fuji Oval. W zestawie znajduje się karbonowa sztyca podsiodłowa z aluminiową główką, łatwy do skręcenia wspornik kierownicy, kierownica, a także wąskie, sportowe siodełko.

Geometria Fuji Jari wydaje się być stworzona do jazdy po szerokim spektrum nawierzchni, szutrowej, szosowej, jak i po ścieżkach. Zamiast jednak błyszczeć w jednej dziedzinie Jari przypomina raczej scyzoryk – przydatny w sytuacjach awaryjnych, poręczny, wszystko w jednym narzędziu, ale nieco ograniczony w porównaniu ze specjalistycznymi narzędziami. Obsługa Jari od początku wydała się nam prosta, po części jest to wynikiem konserwatywnej geometrii, która zbliża go do roweru szosowego, a nie do wielu rowerów gravelowych. Właściwości jezdne dają wskazówkę co do tego, jaką część „szutrowego” spektrum Fuji ma na myśli. Jari sprawia wrażenie skalibrowanego na długie dni po nieutwardzonych drogach i w szutrowych wyścigach. Ochoczo rusza do przodu, nie ma zauważalnej elastyczności środka suportu i lubi być agresywnie prowadzony. Ta sama sztywność ramy i jej twardość utrudniają jednak jazdę w bardziej technicznym terenie, gdzie człowiek czuje się odbijany od podłoża. Na singlach rower szybko przestaje się sprawdzać. Wysokość środka suportu i układ kierowniczy sprawiają, że w takich warunkach Jari jest mniej intuicyjny niż inne rowery gravelowe, na których ostatnio jeździliśmy, choć na utwardzonych nawierzchniach radzi sobie całkiem nieźle. Nie do końca odpowiadały nam punkty styku, a w szczególności kierownica. Tę samą uwagę mieliśmy zresztą w poprzedniej generacji. Szerokość i flara sprawiają, że dźwignie nie są zbyt dobrze zintegrowane z kształtem kierownicy i albo mają niezręczne przejście pod kątem, albo przesadnie długi zasięg. Za to bardzo podobała nam się dbałość o szczegóły, jaką Fuji przyłożyło do całej ramy. Wszystkie te małe momenty zachwytu zdarzają się po odkryciu przemyślanego dodatku, na przykład odkręcanego uchwytu na tylny błotnik. Chciałoby się, żeby więcej firm rowerowych brało przykład z Fuji, projektując rowery bez zbytnich oszczędności.

Fuji Jari to jedna z najbogatszych propozycji do jazdy po szutrze na rynku, która z zapałem zaspokaja potrzeby tak wielu różnych rowerzystów, jak to tylko możliwe. Wypada docenić wysiłki Fuji idące w stronę uniwersalności.

Dystrybutor: fujibikes.com

Cena: 9699 zł

Fuji Jari 1.1 jeszcze więcej zdjęć:

Redaktor naczelny Magazynu BIKE.
Dla ETNH dzieli się ogromnym doświadczeniem w branży pisząc o gravelach.

Ciągle w siodle, bez względu na to, czy był to kiedyś rower XC, czy częściej gravel jak obecnie. Nie boi się zmian i nowych wyzwań.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Poprzednia hstoria

Test GRIZL CF SL XPLR COLLECTION startuje!

Następna historia

Gravelowa mikroprzygoda absolutna – Jeseníky

Ostatnie autora

Test NS Bikes Rag+ 3

Aż nie chce się wierzyć, że pierwszą wersję Raga+ od NS Bikes testowałem w 2018 roku!…

Test KTM X-Strada Master

Tradycja tradycją, ale kierunek musi się zgadzać, a w przypadku serii X-Strada KTM jest to sport! Jak…

Test Polygon Tambora G8X

Polygon Tambora to pierwszy karbonowy gravel indonezyjskiej marki, a my mieliśmy przyjemność go sprawdzić. Za sprawą…

0
Would love your thoughts, please comment.x