Bike Expo 2022 pod znakiem spotkań

Tegoroczne targi Bike Expo 2022 w końcu pozwoliły poczuć powiew normalności, wyglądając mniej więcej tak, jak przed pandemią. Zdecydowanie warto było je odwiedzić ze względu na możliwość spotkania wielu osób, przy okazji można było też zobaczyć kilka ciekawych rowerów czy akcesoriów.

Ta ciekawość nowości i rowerowych dodatków zapewne sprawiła, że na piętrze, na którym zorganizowano imprezę, były prawdziwe tłumy. Przyznam szczerze, że także dla mnie stanowiły one zaskoczenie, bo przez cztery godziny, gdy byłem na miejscu w sobotę, było naprawdę tłoczno. Oprócz osób z tzw. branży rowerowej były to po prostu osoby interesujące się rowerami i to było widać. Chęć nie tylko pomacania rowerów, które ewentualnie chciałoby się kupić, ale też np. przymierzenia kasków, była powszechna. Na pewno te firmy, które zadbały o to, by móc sprzęt sprzedawać (co niekoniecznie był proste), były zadowolone. Podobnie jak większość wystawców, bo na frekwencję, przynajmniej w sobotę, trudno było narzekać. Tematyka imprezy? Elektryki i… gravele!

Top 3 Bike Expo 2022

Canyon

Najciekawsze, najbardziej różnorodne stoisko, na którym w dodatku można było zobaczyć najnowsze modele, takie jak Spectral 125 (nasz test) i Spectral:ON (nasz test) ale też Precede:ON, czyli rower miejski.

Wertykal

To polskich dystrybutor włoskich marek, takich jak Fulcrum, 3T, czy Wilier. Można było tu zobaczyć ich nowości, w tym nowego Exploro RaceMax Ultra 3T.

Cinelli

Ogólnie chodzi o stoisko polskiego dystrybutora, czyli Cech, ale było ono zdecydowanie zdominowane przez rowery Cinelli, w tym gravele (!).

Wyróżnienia

Corratec

Pokazano większość najciekawszych nowych modeli firmy, w tym gravela Allroad (nasz test) w nowej wersji Travel 1. Były też elektryki, zarówno te użytkowe, jak i MTB, jak futurystyczny Revo Bow SL (nasz test)

Peak Design

Peak Design to marka produkująca akcesoria fotograficzne, która niedawno dodała też i te pasujące do telefonów, a kompatybilne z rowerami. Obejmują one nie tylko uchwyty na telefony, ale i stosowne futerały i dodatki. Oferta jest bardzo bogata.

Co dalej?

Pytanie brzmi, czy podobne imprezy jak ta nadal mają sens. Frekwencja z jednej strony dobitnie świadczy o tym, że jak najbardziej. Z drugiej strony stadion jest takim sobie miejscem na robienie imprezy rowerowej i trzeba wielkiegu entuzjazmu, by cieszyć się z jazdy w kółko po nawierzchni betonowej – a część osób było zainteresowana właśnie testami. Rozumiem chęć wyjścia do ludzi ze strony firm i łatwość dojechania na miejsce dla mieszkańców Warszawy, mimo wszystko są ciekawsze miejsca do jeżdżenia na rowerze, także w stolicy. Także ilość firm nie była imponująca, z różnych względów – obawy o frekwencję, wątpliwości co do samych targów w dobie działań online itd. Jestem jednak przekonany, że gdyby podobna impreza odbyła się w dobrze skomunikowanym miejscu i dodała do tego opcję naprawdę jeżdżenia, skazana byłaby na sukces. Jasne jest też, że organizator tej nie ma łatwo – bo najpierw pandemia, potem Ukraina, każdy podobny biznes miał naprawdę pod górę. To naprawdę godne pochwały, że nadal ma zapał, by próbować. Pozostaje tylko życzyć, by w przyszłości rzeczywistość wokół była bardziej stabilna i pozwalała na spokojne budowanie, zgodne z wcześniejszymi planami.

Informacje o autorze

Autor tekstu: Grzegorz Radziwonowski

Zdjęcia: Grzegorz Radziwonowski

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Podobne artykuły

Instagram bike

Reklama

Wideo

Popularne

Translate »